Miasto-mania, czyli dlaczego lubimy mieszkać w centrach miast.
Pisząc artykuł o suburbanizacji trudno było przewidzieć, że temat okaże się… jeśli nie kontrowersyjny, to przynajmniej wywołujący dyskusję. Wielu naszych klientów i czytelników odezwało się do nas z dementi, twierdząc że ich realizacje zlokalizowane w centrach miast przeżywają właśnie oblężenie.
Cóż, nie możemy zaprzeczyć, gdyż sami mamy pewien udział w tym zjawisku i obserwujemy je na własne oczy. Ponieważ część zespołu DeveloPRO zajmuje się kompleksowym zarządzaniem sprzedażą nieruchomości, mamy bezpośredni wgląd w preferencje konsumentów, a to stanowi bezcenną wiedzę dla pozostałych ekspertów zajmujących się doradztwem w zakupie terenów, projektu architektonicznego czy skutecznego marketingu. Dlatego o wszelkich trendach w branży nieruchomości możemy dyskutować „na cyfrach” – a te bywają imponujące. Świetnym kontrprzykładem do rozważań o post-pandemicznej ucieczce na przedmieścia (zainteresowanych odsyłamy do artykułu „Suburbanizacja – trend czy mit?”) okazała się prowadzona przez nas sprzedaż Polonia Residence. W znajdująca się w centrum Łodzi zjawiskowej inwestycji zrealizowaliśmy sprzedaż na poziomie 60% w niecałe 10 tygodni!
Państwa-miasta
Rosnącą rolę miast futurolodzy wieszczą już od jakiegoś czasu; jeden z najważniejszych i najbardziej znanych, Benjamin Barber (autor m.in. Dżihad kontra McŚwiat), dwie ostatnie książki poświęcił miastom, postulując że gdyby burmistrze (w naszym przypadku oczywiście prezydenci) rządzili światem, sporo problemów XXI wieku udałoby się rozwiązać szybciej i skuteczniej w szczególności zaś kryzys klimatyczny. Rahm Emanuel, dwukrotny burmistrz Chicago który zrewolucjonizował Wietrzne Miasto idzie dalej, twierdząc że burmistrze już rządzą światem, a miasta, będąc najstarszymi instytucjami politycznymi nieustająco zyskują na znaczeniu. Są to oczywiście przykłady z amerykańskiego podwórka, ale choć realia pod wieloma względami w naszym kraju się różnią, trudno nie zauważyć analogii do rosnącej siły miast w dzisiejszej Polsce.
Kto wybiera miasta
Polityka polityką, nas w DeveloPRO interesuje przede wszystkim grupa docelowa, czyli kogo ciągnie do centrum wydarzeń i jaki klient wybiera nieruchomości w centrum miasta. Na pierwszy rzut oka są to ludzie młodzi – często napływający do dużego miasta na studia, najczęściej wynajmujący, ale coraz częściej kupujący mieszkania na własność (bo niewielki wkład własny i prosty kalkulator wystarczą, żeby się przekonać o opłacalności takiego rozwiązania vs wieloletni wynajem). Ludzie wybierający niewielkie metrażem nieruchomości, im bliżej centrum, tym lepiej.
Z drugiej strony, nie możemy zignorować najliczniejszej i najbardziej zamożnej kohorty w naszym społeczeństwie zwanych przez badaczy i marketingowców „adultsami” – czyli osobami w wieku 40-65, którzy często odchowawszy dzieci (choćby z pieluch) i dorobiwszy się majątku, ceniąc własny czas i wygodę uciekają z przedmieść do nowoczesnych plomb czy wypieszczonych, zrewitalizowanych kamienic i loftów, aby zaznać przyjemności miejskiego życia.
Klasa kreatywna
Byłoby nam trudno znaleźć wspólny mianownik dla tak różnych grup odbiorców, gdyby nie słynna idea klasy kreatywnej opracowana przez Richarda Floridę, kanadyjskiego ekonomisty i socjologa badającego społeczeństwa post-industrialne. Klasa kreatywna obejmuje osoby wykonujące tak różne zawody jak inżynierowie i muzycy, naukowcy i poeci, menadżerowie i projektanci, programiści, lekarze, prawnicy – łączy ich tworzenie nowych form, informacji, myśli. Osoby niezbędne w gospodarce opartej na wiedzy, dlatego przyciągnięcie ich do miast stanowi być albo nie być funkcjonujących w nich firm i społeczności. Gdy o sukcesie firmy decyduje innowacyjność pomysłów i poziom proponowanych rozwiązań, walka o talent staje się walką o przetrwanie. Dlatego każde miasto, które przyciągnie i będzie rozwijać prężną klasę kreatywną, zwabi inwestorów, którzy będą otwierać w nim swoje oddziały, a często nawet przenosić całe dywizje swoich firm. Doskonale widać to na przykładzie Łodzi czy Krakowa – dwóch mocnych akademicko ośrodków, w których z sukcesem działają najwięksi globalni gracze, zachwyceni umiejętnościami polskich pracowników.
Wygoda i rozrywka
Co ciekawe, w preferencjach klasy kreatywnej nic nie zmieniło się od czasu międzywojennej bohemy – karmi się miastem, a miasto rozwija się dzięki nim. Jest to symbioza tak silna, że nawet McDonald’s zdecydował się przenieść swoją centrale z powrotem do Chicago, bo po przeprowadzce na przedmieścia nie byli w stanie ściągnąć do siebie talentów, bez względu na oferowane pieniądze. Dlaczego? Okazuje się, że w świecie w którym rzeczy tak bardzo staniały, że zepsuty telewizor bardziej opłaca się wyrzucić niż naprawić, znaczenia nabrały usługi. A szczególnie dla klasy kreatywnej ważny jest dostęp do kultury i sztuki, miejskich rozrywek i infrastruktury; możliwość spotkania się w kawiarni, zjedzenia lunchu na mieście, pójście na jogę spacerem – to elementy miejskiego stylu życia, za które są gotowi zapłacić nawet kilkadziesiąt procent więcej w cenie mieszkania.
Samo się sprzedaje?
Dlatego nieustannie poszukujemy dla naszych klientów działek w centrach miast, historycznych kamienic do renowacji i post-industrialnych budynków z potencjałem na modne lofty, bo wiemy że dobrze zlokalizowana inwestycja w centrum miasta może mieć fantastyczny potencjał sprzedażowy.
Ale sama lokalizacja to nie wszystko – szczególnie gdy adresujemy tak wymagającego klienta jak przedstawiciel klasy kreatywnej. Dobrze zlokalizowana i zaprojektowana inwestycja to świetny punkt wyjścia, ale – co wie każdy deweloper i inwestor – dopóki nie przyciągnie klientów, nie ma szans na realizację. Nawet najpiękniejsza perła nieruchomościowa nie stanie się sukcesem, jeśli odpowiedni klienci się o niej nie dowiedzą. Jak więc trafić do klasy kreatywnej? Na pierwszy rzut oka jest to niezmiernie trudne, szczególnie gdy weźmiemy pod uwagę jak zróżnicowana jest to grupa. Na szczęście w DeveloPRO mamy ten problem rozłożony na czynniki pierwsze, gdyż nasi marketingowcy są specjalistami (a nawet uczącymi owych narzędzi certyfikowanymi trenerami!) w zakresie narzędzi analitycznych umożliwiających precyzyjne wyszukiwanie i targetowanie komunikacją marketingową osób, które są zainteresowane określonym typem nieruchomości. Google Ads, Google Analytics, analiza anonimowych sesji użytkowników i zachowań w Social Media to nasza codzienna praktyka, zapewniająca wgląd w potrzeby i zainteresowania potencjalnych klientów, dzięki czemu możemy idealnie zaadresować komunikację marketingową naszych klientów, aby trafiła dokładnie do tych konsumentów, którzy z dużym prawdopodobieństwem zainteresują się daną inwestycją. W efekcie możemy się chwalić skutecznością sprzedaży na poziomie dobrej cukierni w tłusty czwartek!